15 paź 2020

Argos Wanhen

 



Tożsamość: Argos Wanhen
Wiek: Nie widać tego po nim, ale ma już z 300 lat na karku, jeśli nawet nie więcej
Rasa: Czarny pies

Odmienność:

Ktoś, kto nigdy nie słyszał o czarnych psach, od razu uważa Argosa za jednego z wilkołaków, dziwnego wilkołaka o przyjaznym wyglądzie i usposobieniu. W przeciwieństwie do swoich psowatych kuzynów ten przez całe swoje życie, od "dziecka" żyje w takiej, a nie innej postaci - humanoidalnego psa. I tak będzie żyć, dopóki nie umrze, o ile umrze. Wyjaśniając, Argos nie posiada swojej własnej życiowej energii, dlatego też żywi się nią od innych istot. Przebywając w ich towarzystwie, od każdej z nich pobiera niewielką ich cząstkę, która nie wpływa w żaden sposób na osobę - ta nawet może nie wiedzieć o tym, że właśnie się cząstką siebie podzieliła z "Wielkim Złym Czarnym Psem". Czasami jednak żywi się większą ilością, zazwyczaj tych osób, którym nie zostało zbyt dużo czasu, a każdy dzień spędzony na świecie, jest dla nich niczym innym jak cierpieniem. Ów energię, czarne psy nie tylko wykorzystują do "życia", ale również dzięki niej potrafią kontrolować ogień, jak i samoczynnie go wytwarzać - stąd też niektórzy nazywają takich jak Argos "Piekielnymi ogarami". 

Funkcja:

Lekarz

Wygląd zewnętrzny: 



Argos mierzy prawie dwa metry, a dokładniej sto dziewięćdziesiąt osiem centymetrów wzrostu (z uszami). Jak można od razu zauważyć, jest psem o ludzkiej posturze - tak, ma  ogon. Merda nim, gdy zacznie się czymś ekscytować. Jego sierść jest przyjemna w dotyku, miękka jak aksamit, o czarnym kolorze, który połyskuje w promieniach słońca. Ci szczęściarze, którzy mieli okazję dotknąć czy też pogłaskać psa, z trudem mogli zaprzestać tej czynności. Mimo że właściwie mógłby paradować bez ubrań to nie robi tego, woli mieć na sobie jeszcze jedną warstwę w postaci koszuli i spodni. Oczy Argosa są w kolorze złotawym, zarówno w postaci "ludzkiej" jak i zwyczajnej psiej. Tak, jak przystało na bycie czarnym psem, ten potrafi zmienić się w czarnego "zwykłego" psa mierzącego osiemdziesiąt centymetrów w kłębie. W tej postaci zachowuje się bardziej psowato niż ludzko, pomimo, że nie potrafi mówić, to rozumie to, co się do niego mówi i na swój własny sposób spróbuje się dogadać.

Charakter:

Kiedyś bardziej rozmowny, teraz bąknie coś, byleby nie było niezręcznej ciszy. Cichy, spokojny, wszystko robi w swoim tempie. Po szczenięcym wigorze nie ma śladu, ci którzy mieli okazję poznać go, gdy miał mniej niż sto lat uważają, że z wiekiem zdziadział i to zdziadzienie z każdą kolejną setką się coraz bardziej pogłębia. Widział już tyle rzeczy, że jest mało takich, które sprawiają mu radość. Nie jest dobrym kłamcą, nie umie kłamać, nie chce, jak i również nie lubi, gdy jest przez kogoś okłamywany. Czasami zdarza mu się wyczuć fałsz u drugiej istoty, ale nie zawsze - ma szósty zmysł.

Status:

Wolny

Fundusze:

30 kapselków

Inne:

Nie przyzna się przed nikim, ale lubi być drapany za uchem, jak i głaskany po głowie (pysku) - gdy to ma miejsce to rytmicznie wybija rytm prawą stopą, robi to bezwiednie. 

Mimo, że nie musi jeść, to od czasu przekąsi jakąś słodką bułkę lub coś bardziej sytego jak potrawkę czy gulasz.

Każdego dnia wypija przynajmniej jedną filiżankę herbaty.

Nie lubi wody. Nie dlatego, że nie potrafi pływać - jest świetnym pływakiem. Gdy jego sierść się zmoczy, no cóż, to wtedy pachnie/śmierdzi mokrym psem, co mu okropnie przeszkadza. 

Zwykłe psy nie darzą go sympatią. On również nie pała do nich miłością, uważa je za głupie. 

Pali, nie na tyle dużo by stwierdzić, że jest od tego uzależniony, ale na tyle by jego ubranie jak i sierść przesiąknęła zapachem dymu. Stara się go neutralizować psikając się cytrusowymi perfumami, co daje czasami bombową mieszankę dymu i pomarańczy/grejpfruta. 

Źródło - Pinterest

Właściciel - Poplamione Prześcieradło

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz